środa, 3 grudnia 2014

Ulubione/zdenkowane kosmetycznie - GR #2

Witajcie,
Po dłuuugiej przerwie mam dla was post z moimi ulubionymi produktami kosmetycznymi. Projekt denko, który kiedyś zapoczątkowałam na blogu raczej nie będzie miał swojej kontynuacji. Z przyczyn czysto praktycznych nie mam miejsca na przechowywanie pustych opakować, dodatkowo moja mam dostaje szału jak je widzi. Zamiast tego co jakiś czas postaram się napisać wam o kosmetykach, które bardzo polubiłam.



Zacznę od mojego ogromnego faworyta. Zużywam obecnie już jego trzecie opakowanie. Mowa o mechanicznym peelingu  różanym z Ziaji. Za pojemność 60 ml zapłaciłam w firmowym sklepie 12,99. Kiedyś był łatwiej dostępnym np. w Rossmannie, ale od jakiegoś czasu już go tam nie widuję. Niestety. Co do samego produktu: ma on przyjemną konsystencję musu z dużą ilością mikrogranulek, moim zdaniem pachnie trochę jak preparat przeciwko komarom, ale moja mama twierdzi mi się tylko wydaje, i że czuje w nim różę. Wygładza i oczyszcza skórę. Warto też dodać, że nie podrażnia skóry, nie wysusza jej i nie pieni się. Jednym słowem hit!





Kolejnym ulubionym produktem jest maska "naturalne oleje" firmy Biovax. To nie jest pierwsza maska tej firmy, której używałam, bo wcześniej testowałam wersję latte, keratyna i chyba jeszcze jakąś. Za opakowanie 250 ml zapłacimy w normalnej cenie ok. 20 zł, jednak prawie zawsze można znaleźć ją w promocyjnej cenie 10-15 zł w SuperPharm. Ta jest zdecydowanie moją ulubioną. Jak w przypadku wszystkich masek tej firmy ma gęstą konsystencję. Moim zdaniem wyróżnia ją niesamowity dość intensywny i orientalny zapach. Uwagę przykuwa też skład: nie odnajdziemy w nim  parabenów czy sls-ów, natkniemy się natomiast na olej Arganowy, Makadamia czy Kokosowy. Po użyciu maski włosy są niesamowicie nawilżone, wygładzone i odżywione, a w dodatku pięknie pachną. Z czystym sercem polecam wam spróbowanie tego produktu.




Pozostając w temacie włosów chcę wam polecić odżywkę "long repair" firmy Nivea. Nie jest to produkt nowy, bo w ofercie Nivei znajduje się już od lat. Dowiedziałam się o nim dzięki You Tube'owi i teraz również z wami chcę podzielić się tym cudeńkiem. Kilka cyferek na początek: zapłacimy ok.7-9 zł za 200 ml produktu. Odżywka zawiera keratynę i olejek babassu, pięknie pachnie i jest bardzo wydajna. Ma dość gęstą konsystencję i łatwo dozować jest nam odpowiednią jej ilość. Nawilża końcówki, wygładza je, a włosy pozostawia odżywione. Niektóre produkty tego typu niewiele zmieniają, po użyciu tej odżywki naprawdę poczujecie różnicę na waszych włosach (to brzmi jak reklama telewizyjna :D ) Moje drugie opakowanie i na pewno nie ostatnie. Zakochałam się w niej.



Od jakiegoś czasu używam tylko produktów wodoodpornych do oczu, czuję się z nimi po prostu bezpieczniej, bo wiem, że nie muszę ich poprawiać. Do ich zmywania potrzebowałam czegoś silniejszego niż zwykłe mleczko. W moim przypadku płyny micelarne się nie sprawdzają i podrażniają oczy. Zdecydowanie wolę 2-fazówki. Najpierw była Ziaja, a później przyszedł czas na ulubioną teraz Bielendę. Za 150 ml płacimy ok.9 zł. Moim zdanie działa dużo lepiej niż Ziaja. Bardzo szybko i dokładnie usuwa wodoodporną maskarę. Pozostawia na oku tłustą powłoczkę, jednak mój patent na pozbycie się jej to po prostu przyłożenie kawałka papieru toaletowego bądź chusteczki na "zmyte" już oko. Nie podrażnia oczu i jest dość wydajny. Polecam wam spróbowanie- ja zawsze wybieram wersję Awokado.



Ostatni produkt to pomadka do ust firmy Tisane. Wersję standardową miałam, ale w słoiczku. Teraz skusiłam się na produkt wakacyjny, chroniący nasze usta przed promieniami UV. Za pomadkę zapłaciłam w Hebe ok. 9 złotych. Pachnie cudowanie miodowo, słodko. Ma bardzo łatwą do rozprowadzania konsystencję, nie topi się w torebce. Ciężko mi powiedzieć czy chroni usta przed słońcem, ale na pewno pozostawia je gładkie i nawilżone, i to właśnie za to najbardziej go lubię.





Dajcie znać czy znacie, któryś z produktów opisanych przez mnie i co o nich sądzicie. Jacy są wasi ulubieńcy i co polecacie? Napiszcie koniecznie w komentarzu lub wiadomości prywatnej.

Odchudzona 15 :*

poniedziałek, 1 grudnia 2014

Grudniowy maraton #1

Cześć,

Po długiej przerwie chciałbym wrócić do was z maratonem blogowym. Na kanałach youtubowych pełno różnych świątecznych serii i ja chciałabym się z wami częściej spotykać w ten zimowy chłodny miesiąc. 

Planuję posty co drugi dzień, jeśli uda mi się to pojawią się częściej. Będzie świątecznie, kosmetycznie, modowo, sportowo i jak zwykle dorzucę troszkę prywaty ;)

Ja chyba nie mam aż tyle czasu, bo w szkole mamy obecnie gorący okres, ale może któraś z was ma ochotę na ciekawe wzywanie z bloga Igi? Moim zdaniem pomysł jest genialny :)

Tymczasem zapraszam was na herbatkę i świąteczną składankę na zimowe wieczory pod kocykiem i nie tylko:

Trzymajcie się bardzo, ale to bardzo ciepło.
Kto odczuwa temperaturę co najmniej -500 stopnie ręka w górę :)

Odchudzona 15 

środa, 8 października 2014

Mała szara myszka

Hej,
Dziś znów w temacie lakierów. Chcę wam przedstawić mój ostatni zakup, maleńką "szarą myszkę" z Golden Rose. Oczywiście chodzi mi o ciemno szary lakier (nr 232) z serii Miss Selene, którego pojemność to 5 ml. Dostaniecie go w firmowych sklepach Golden Rose, na wyspach tej marki oraz w niedużych osiedlowych drogeriach. Kosztuje niewiele, bo tylko 3,2.



Tak jak poprzednim razem cały manicure zaczęłam od bazy, czyli odżywki Eveline 8w1. Na tak przygotowane paznokcie położyłam dwie warstwy koloru. Na koniec, jak zawsze, top coat z Essie.



Szara myszka ma bardzo przyjazną malowaniu konsystencję. Jest ona dość płynna, ale za to dobrze napigmentowana. Pędzelek jest raczej wąski i nieduży, ale nie ma się co dziwić patrząc na rozmiary buteleczki. Wysycha w miarę szybko i na prawdę nie ma się do czego przyczepić. Moim zdaniem to hit tej jesieni i każdy powinien w swojej kosmetyczce mieć taki szary kolor. Warto też dodać, że paznokciach wygląda nieco ciemniej niż buteleczce.



Mam ją od niedawna, ale bardzo się zaprzyjaźniłyśmy. Dajcie koniecznie znać co o niej sądzicie :)

Buziaki, 
Odchudzona 15 :*

środa, 24 września 2014

W paznokciowym temacie

Hej,
Witam wszystkich stałych i nowych czytelników. Super, że jesteście ze mną.

Dziś co nieco w paznokciowym temacie. Jako zdeklarowana uzależniona od kupowania kolejnych buteleczek lakierów chcę wam pokazać prześliczny kolor: Lilacism, marki Essie. Królował on na moich paznokciach w lecie, ale idealnie sprawdzi się też podczas deszczowych, zimnych dni, bo jest neutralny. To zdecydowanie pozycja obowiązkowa dla fanów pasteli. Lilacism ma bardzo jasny fioletowy kolor, w słabym świetle wyglądający na szary. 


Minus, który zauważam przy każdym jasnym lakierze to dość średnia gęstość i skłonność do prześwitów. Czasami tworzy smugi :( Jednak zwykle 3 cienkie warstwy wystarczają by wyglądał idealnie. Świetnie sprawdza się pokryty top coat'em, ale moje serce podbił w wersji zmatowionej. Tak właśnie dziś go wam pokażę. 

Cały mani to 3 kroki:
1) baza- odżywka Eveline 8 w 1, która u mnie daje bardzo dobre rezultaty
2) kolor- 3 cienkie warstwy Lilacism
3) top coat- matowy toper z Lovely

Mam nadzieję, że taki krótki post lakierowy przypadł wam do gustu. Planuję robić takie częściej, bo mam wam duuuużo do pokazania.


Trzymajcie się cieplutko, bo nadeszła deszczowa jesień,
Buziaczki,
Odchudzona 15

środa, 7 maja 2014

I LOVE SPRING TAG, czyli dlaczego kocham wiosnę i nie tylko

Hej kochani czytelnicy,
Dzisiaj będzie mały wywiad ze mną, czyli TAG Kocham wiosnę. 
Od razu powiem, że nie jest ona moją ulubioną porą roku (nic nie przebije lata), ale zdecydowanie ustawiam ją na górze rankingu. Jesteśmy w połowie tej pory roku i żeby ożywić ją, i odświeżyć proponuję tag. Wiosno, zaczynamy!


1. Ulubiony wiosenny lakier.
Och, jako lakieroholiczka mam niemały problem z wyborem tego jedynego. Patrząc na moje wybory i zużycie jest to duet z Essie. Hit hitów, czyli świeża mięta Mint Candy Apple oraz uroczy, wesoły i świeży róż Cascade Cool. 



2. Ulubiony wiosenny produkt do ust. 
Nie używam zbyt często pomadek. Jako ulubieńca tym razem przedstawię wam masełko do ust od Nivea o zapachu wanilia i macadamia.  



3. Ulubiona wiosenna sukienka.
Uwielbiam sukienki. Kocham je kupować i mierzyć, ale z noszeniem mam mały problem, bo do szkoły są dla mnie średnio wygodne. W wakacje za to są ze mną codziennie. Wiosenny hit to sukienka z C&A, kosztowała 49,90 zł. Jest w pięknych kolorach, może trochę bardziej jesiennych, ale mimo wszystko pozytywnych.





4. Ulubiony kwiat.
Kwiatki to nie jest moja mocna strona i nie zarzucę was tutaj profesjonalnymi nazwami. Nie będę też chyba oryginalna, jeżeli powiem, że tą porą roku stawiam na tulipany.


 
5. Ulubione wiosenne akcesoria/szale.  
 Tu nie mam żadnych wątpliwości. Apaszki, szale, kominy to mój numer jeden ostatnich tygodni. Jako ulubiona niebiesko-różowo-granatowa marki Stradivarius.


 
6. Jaki wiosenny trend jest dla Ciebie najbardziej ekscytujący? (makijaż, moda, oba)
Nie jestem zbytnio na bieżąco z obowiązującymi teraz trendami. Podoba mi się motyw kwiatów na obraniach i styl marynarski, ale od zawsze były one moimi faworytami. Stawiam na klasyki, a paski i kwiatki decydowanie takie są.

7. Ulubiona wiosenna świeca.
Szczerze mówiąc, wiosną nie czuję potrzeby palenia świeczek. Otwieram okno i chłonę zapach świeżego powietrza z zewnątrz, nie potrzebuję sztucznych zapachów. Gdybym miała jednak wybrać to byłoby to coś świeżego i orzeźwiającego, może trawa cytrynowa?
 
8. Ulubiona wiosenna mgiełka/perfumy.
Ulubiony, słodki, kwiatowy zapach marki Yves Rocher, czyli kwiaty cytrusów.


 
9. Jaka jest u Ciebie wiosna?
Podobnie jak było z jesiennym tagiem, w naszym kraju ma ono chyba niewielkie znaczenie. Więc jak zwykle nietypowo: w mojej okolicy, w pobliskich lasach można zaobserwować wysyp biegaczy :)
 
10. Co według Ciebie jest najlepsze w wiośnie?
Lubie wiele rzeczy w wiośnie  i nie potrafię wskazać tej jednej. Uwielbiam to, że wszystko budzi się do życia, że możemy pożegnać szaroburą zimę i przywitać ciepłe Słoneczko. Lubię patrzeć jak wszyscy stają się bardziej pogodni, podobno miłość jest wtedy w powietrzu...
 
11. Czy lubisz wiosenne porządki?
Nie mam co was oszukiwać i mydlić oczu, że jestem perfekcjonistką w tym względzie. Obrót o 180 stopni, jestem okropną bałaganiarą. Jedyne co lubię robić to odkurzać podłogę, reszta jest dla mnie koszmarem... Wszyscy moi znajomi wiedzą jaka jestem, ale jednak zawsze kiedy mnie odwiedzają stresuję się, bo mój porządek, a ich to i tak spora różnica...
 
12. Twoje plany na przerwę świąteczną/wakacje.
Wielkanoc spędziłam w swoim domu, co nieczęsto mi się zdarza. Majówka jest u babci. Bez większych rewelacji, ale za to z czasem na porządny odpoczynek (to czego najbardziej potrzebuję).

Mam nadzieję, że pytania i moje odpowiedzi przypadły wam do gustu. Wszystkich chętnych zapraszam do odpowiedzenia na nie w komentarzu lub na swoim blogu.  

Cieszmy się WIOSNĄ!
Przesyłam całusy,
Odchudzona 15 :*